Pierwsze szczegółowe i wnikliwe pytania dotyczące infrastruktury i zastosowanych rozwiązań pojawiły się już podczas pierwszego punktu programu, czyli w Centrum Zarządzania Tunelem. Odpowiedzi na wszystkie z nich znał nieoceniony przewodnik niecodziennej wycieczki, czyli Michał Adamkiewicz, kierownik Działu Tunelu Drogowego i Obsługi Obiektów Zwodzonych.
Pan Sebastian, który z wykształcenia jest elektrykiem, podkreślał, że stara się poszerzać wiedzę w wielu dziedzinach. - Kiedy widzę coś ciekawego, co buduje moje spojrzenie na świat, potrafię wtedy zrozumieć więcej - powiedział nasz gość. - Jest wiele takich rzeczy, wokół których człowiek przechodzi obojętnie i nie zastanawia się, jak to działa. Ja mam inaczej. Stąd moje dociekliwe pytania.
Jeszcze w „centrum dowodzenia” wręczyliśmy Panu Sebastianowi certyfikat i podziękowaliśmy za udział w licytacji. W drugiej części czekał nas wspólny długi spacer po najciekawszych zakamarkach obiektu. Wrażenie zrobiły na nas ogromny agregat prądotwórczy oraz rura będąca częścią systemu wentylacyjnego dostarczającego świeże powietrze tunelu. Następnie skierowaliśmy się w stronę przejść technicznych pełnych tajemniczych pomieszczeń z zasilaniem awaryjnym, serwerowniami, instalacjami oraz dodatkowym stanowiskiem sterowania na wypadek awarii w głównym Centrum Zarządzania Tunelem. Pełno tam rur i kabli, wszystko jest ze sobą połączone, naszpikowane elektroniką, z niczego nie można zrezygnować ze względu na bezpieczeństwo tego strategicznego obiektu.
Niecodzienny turysta
Pan Sebastian z Bydgoszczy, kolekcjoner aukcji, które umożliwiają zwiedzanie specjalnych obiektów inżynierskich „od kulis”, do Gdańska przyjechał z najbliższą rodziną oraz przyjaciółmi. - Lubię zwiedzać miejsca i obiekty, które dotyczą tzw. turystyki przemysłowej. Fascynujące mogą być nie tylko typowe zabytki takie jak Zamek w Malborku czy Wawel. Jeżeli jest możliwość obejrzenia obiektu inżynierskiego z fascynującymi urządzeniami technicznymi, sprawdzenia, jakie ciekawe rozwiązania zostały wykorzystane, jest to dla mnie niezwykle cenne. Ciekawe do zwiedzania są także zabytki techniczne. Nie wszyscy to doceniają. A ja kolekcjonuję wrażenia podczas oglądania tych obiektów – zdradził. Panu Sebastianowi przez lata udało się zwiedzić m.in. magazyn paliw pod Inowrocławiem, tunel w Świnoujściu, zapory wodne w Solinie i Bielsku-Białej czy elektrownię „Żarnowiec”.
Na dach i pod Martwą Wisłę
Wiele pozytywnych emocji wzbudziła wizyta na dachu budynku. Panorama z widokiem m.in. na nasz bursztynowy stadion, stała się idealnym pretekstem do zdjęć.
Na najniższym poziomie, podczas przejścia technicznym tunelem wentylacyjnym, czuliśmy się jak bohaterowie kina akcji. A na moment, kiedy jedynym źródłem światła stały się latarki telefonów, atmosfera zrobiła się prawie jak w horrorze. Nikomu nie zabrakło jednak odwagi.
Dotarliśmy do środkowej części tunelu – bezpośrednio pod jezdnią – w przestrzeni dostępnej na co dzień tylko obsłudze obiektu. Wędrowaliśmy kilometrowym odcinkiem, który serwisanci tunelu przemierzają rowerami i hulajnogami. Punktem kulminacyjnym wyprawy było dotarcie do najniżej położonego miejsca w tunelu - 35 metrów od lustra Martwej Wisły. Czuliśmy, że po kilkugodzinnej wędrówce nasze mięśnie dostały w kość, a czekała nas jeszcze droga powrotna.
Wrażenia „na gorąco”
- Wycieczka jest bardzo ciekawa, warto było się o nią bić podczas licytacji. Nigdy wcześniej nie byłem w wykończonym tunelu, który w pełni funkcjonuje. Dla mnie właściwie każdy układ, który tutaj jest, każde urządzenie, sposób zastosowania oraz funkcjonowania jest dla mnie nowością – relacjonował nam na bieżąco wyjątkowy gość tunelu. Tym, co zrobiło na nim szczególne wrażenie, było „centrum dowodzenia” - ogromny stół z kilkunastoma monitorami śledzącymi każde urządzenie z wyposażenia i każdy ruch w tunelu.
Możliwość zobaczenia Tunelu pod Martwą Wisłą z niecodziennej perspektywy spotkała się z dużym odzewem. W licytacji osiągnęła kwotę 2247,22 zł. Ogromnie się cieszymy, że w ten sposób mogliśmy włączyć się w dzieło Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomoc, która tegoroczny dochód przeznaczy na podniesienie standardów diagnostyki i leczenie wzroku u dzieci. - Chciałem wygrać tę aukcję. Siły i środki rezerwowałem głównie na nią. Udało się i było warto. Jestem bardzo zadowolony. Zdobyłem doświadczenie i będę licytował dalej – podsumował Pan Sebastian.
My także przygotowujemy się, żeby coś ciekawego znalazło się na kolejnej licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
2247,22 zł do skarbonki WOŚP za zwiedzanie Tunelu pod Martwą Wisłą