Zjawisko traktowania trawników i zieleńców jak parkingów stało się w Polsce powszechne. Doprowadziło ono do degradacji znacznej części terenów zielonych. Miejsc parkingowych brakuje, ale pamiętać należy, że powodem tej sytuacji jest między innymi to, że już dawno prześcignęliśmy kraje zachodnie w liczbie aut na 1000 mieszkańców. Tłumaczenia, że rozjeżdżanie zieleńców odbywa się z powodu braku miejsc do parkowania nie mają racji bytu, a zjawisko to należy ocenić jednoznacznie jako wandalizm.
Z tego względu w 2016 roku wcielony w życie został projekt „Nie parkuję na zielonym”. W jego ramach aktywizujemy mieszkańców, którym zależy na życiu w przestrzeni z zadbaną zielenią, by w kulturalny sposób zwracać kierowcom uwagę na problem rozjeżdżanych przez nich trawników. Do projektu zaproszone zostały również Rady Dzielnic Gdańska.
W ramach projektu w 2016 r. przygotowanych zostało 5 tysięcy specjalnych ulotek - naklejek na folii elektrostatycznej. Dzięki temu można „przykleić” je do każdej powierzchni nie uszkadzając jej. Można więc taką ulotkę przykleić na szybę auta zaparkowanego na trawniku i w ten sposób zwrócić kierowcy uwagę, że właśnie zniszczył zieleniec. Można też umieścić ją na szybie własnego auta, żeby w ten sposób zademonstrować swoje poparcie dla akcji i niezgodę na dewastację zieleńców.
Projekt został zainaugurowany we Wrzeszczu na ul. Lelewela, a także na al. Grunwaldzkiej. Program „Nie parkuję na zielonym” nie ogranicza się wyłącznie do informowania i edukowania kierowców, ale również do profilaktyki. Poddane renowacji trawniki są zabezpieczane słupkami, pojawiają się na nich także niskie krzewy, uniemożliwiające zaparkowanie samochodu na zieleńcu. Program będzie reaktywowany wiosną 2019 roku. Na potrzeby tej akcji przygotowanych zostało kolejnych 5 tysięcy naklejek.