– Zależało nam, by poprawić estetykę tego wyjątkowego miejsca, które w ostatnich latach cieszy się coraz większą popularnością zarówno wśród mieszkańców Gdańska, jak i turystów. Zainspirowały nas miejskie projekty, które systemowo łączą zieleń i wodę. Stąd nasz pomysł, by zaprosić do współpracy Miasto Gdańsk – mówi Alicja Jabłonowska, założycielka 100czni; przestrzeni łączącej kontenerową architekturę, ofertę kulturalną oraz kuchnie z odległych zakątków świata.
Estetyczna metamorfoza i sposób na plenerową, niezobowiązującą edukację
– Celem tego projektu jest przekształcenie nieużytku w wielofunkcyjny ekosystem. Zastosowane tu połączenie wody, zieleni i kompostu tworzy idealne warunki do rozwoju przestrzeni przyjaznej naturze i ludziom. Chcieliśmy też zachęcić przechodniów do poszerzania wiedzy z zakresu ekologii. Przygotowaliśmy tablice edukacyjne, które wyjaśniają, czym jest ogród deszczowy, jakie korzyści płyną z zakładania łąk kwietnych oraz informują o znaczeniu segregacji odpadów dla retencji wody – mówi Piotr Kryszewski, zastępca prezydenta ds. usług komunalnych.
Łąka kwietna została tradycyjnie zabezpieczona drewnianymi palikami z liną, co ma dodać jej nieco uroku, ale przede wszystkim ochronić ją przed parkującymi tu wcześniej samochodami. Obszar ogrodu deszczowego to około 55 m2, a cała niecka zbierająca wodę opadową z fragmentu ulicy - około 90 m2. Kwitnące rośliny łąkowe i ogrodu będą z pewnością ciekawym kontrastem dla stoczniowych terenów z niebiesko-zielonymi żurawiami, ceglastymi budynkami i kontenerami.
Zieleń inspirowana historią
– W ogrodzie deszczowym królować będą byliny o żółto-pomarańczowych kwiatostanach i ozdobne trawy, które ułożą się w geometrycznych liniach nawiązujących do charakterystycznego kształtu stoczniowych żurawi, symbolu Gdańska. Nasadzenia zostały zaprojektowane w stylu naturalistycznym, dzięki czemu będą świetnie komponować się z łąką kwietną. W nowej przestrzeni znajdą się gatunki szczególnie atrakcyjne dla zapylaczy, takie jak jeżówka, krwawnik, tojeść czy rudbekia – mówi Agnieszka Kowalkiewicz z Gdańskich Wód.
- Kompost, który został użyty na tym terenie wyprodukowaliśmy z bioodpadów segregowanych przez mieszkańców Gdańska. W ten sposób, dzięki zaangażowaniu mieszkańców mamy produkt – polepszacz gleby, dzięki któremu posadzone rośliny będą lepiej rosły. Tym samym mamy kolejny już przykład wykorzystania gospodarki obiegu zamkniętego w naszym mieście – mówi Grzegorz Orzeszko, prezes Zakładu Utylizacyjnego.
Mniej koszenia, więcej korzyści
Łąki kwietne to alternatywa dla klasycznego trawnika. W Gdańsku od kliku lat prowadzona jest polityka ograniczonego koszenia połączona z akcjami edukacyjnymi, które mają uświadamiać jak wiele usług ekosystemowych daje zieleń nieurządzona.
- Pogłębiająca się susza glebowa stanowi problem zarówno dla roślin jak i zwierząt oraz ma wpływ na jakość naszego życia w mieście. Jednym z naszych sprawdzonych już działań jest ograniczenie koszenia tam, gdzie to możliwie i bezpieczne, a także wspieranie bioróżnorodności. Dzięki temu wybrane obszary zamieniają się w półnaturalne miejskie łąki. Ograniczenie koszenia traw pozwala na stworzenie w przestrzeni miasta rozleglejszych i bogatszych zbiorowisk roślinnych. Cieszy nas, że z każdym rokiem mieszkańcy bardziej rozumieją i wspierają taki sposób zarządzania zielenią w naszym mieście – podkreśla Ewelina Latoszewska, dyrektor Biura Zieleni Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
- Rośliny łąkowe dzięki lepiej rozwiniętemu, dłuższemu systemowi korzeniowemu mogą zmagazynować znacznie więcej wody (którą wykorzysta w okresie bezdeszczowym). To oaza bioróżnorodności zapewniająca pokarm i schronienie wielu owadom i małym ssakom. To też świetny, naturalny filtr, który poprawia jakość gleby i chroni ją przed erozją, oczyszcza powietrze pochłaniając szkodliwe związki i pyły, a także obniża temperaturę – wylicza Karol Podyma z firmy Łąki Kwietne, odpowiedzialnej za siew łąki i dobór mieszanki kwitnących roślin.